Członkowie Oddziału

Rzeszów

Preambuła statutu ZLP


Związek Literatów Polskich jest zawodową organizacją pisarzy. Jego członkowie, w swojej twórczości i działalności, nawiązują do humanitarnych tradycji myśli ogólnoludzkiej, które w kulturze polskiej zawsze były zespolone z troską o dobro kraju i narodu. Kontynuacja tych tradycji oraz wszechstronny rozwój współczesnej literatury polskiej stanowią przedmiot starań i pracy wszystkich członków i władz Związku Literatów Polskich.



Związek Literatów Polskich

Menu

TADEUSZ MASŁYK



Tadeusz Masłyk

Urodził się 18. 10. 1959 r. Zajmuje się poezją, plastyką i uprawia publicystykę. Poezją zadebiutował w radiu w 1982 r. Zamieszczał wiersze w almanachach, w prasie regionalnej i ogólnopolskiej. Był organizatorem i uczestnikiem wielu warsztatów literackich. Działał i działa w stowarzyszeniach literackich (Krosno, Rzeszów). Jest współzałożycielem Grupy Twórczej „iN-Ti” (1985 r.), która skupia poetów i plastyków. Plastyką zajmuje się od 1982 r. Tworzy grafikę, rysunek, obrazy olejne i rzeźbę. Jego prace znajdują się w wielu kolekcjach w Polsce i za granicą. Debiutował wystawą indywidualną w krakowskim DK „Krakus”. W dorobku ma siedemnaście wystaw indywidualnych, ostatnio w USA, a w Polsce w Warszawie, Iwoniczu Zdroju i RCKP w Krośnie. Uczestniczył w ponad 150. wystawach zbiorowych. Był organizatorem i uczestnikiem kilkudziesięciu plenerów malarskich i rzeźbiarskich. Artykuły prasowe, które napisał były poświęcone głównie kulturze i plastyce.

Jego twórczość znajdowała odbicie w mediach regionalnych i ogólnopolskich, jak również w mediach w USA.

Jest członkiem ZLP od 10 czerwca 2014 r.


Wydane tomiki poezji

» Monogratis. Dzień się upomniał o ciszę, Brzozów 1987
» To kocham, PiT, Kraków 1998
» Azaria, PiT, Kraków 2001
» Krok do jasności, Wydawnictwo i Drukarnia Towarzystwa Słowaków w Polsce, Kraków 2013
» Na serdecznych strunach, Wydawnictwo i Drukarnia Towarzystwa Słowaków w Polsce, Kraków 2014


Kontakt elektroniczny

maslyktadeusz@gmail.com



W świecie poezji

Tadusz Masłyk

Kochać głośniej

w ludzkiej przestrzeni
słońce
było przejściem
było powrotem
do dnia
wyciągały się ręce
które
dziś powinny
lgnąć jak serce
do wybranej miłości
i powinny wnosić
nad szarość
na niepewną poniewierkę
to co się kocha
kocha najbardziej
gdy nagie niebo
omamia ducha wspomnień


Dziewczyna gwiazd

co noc
kocha się z niebem
z miliardami
wirujących gwiazd
wychodzi
nad swe upokorzenie
inni ją rozumieją
każdy dzień
to bogate dary
od chłopców
to od chłopców
niezliczone wiązanki

w dalekim polu
maki czerwone
chylą
płaty ku słońcu
inni są daleko
a dziewczyna gwiazd
w welonie zmierzchu
tonie w miłości
to jej ego
to jej gwiazdy
przy których
i nam
o czymś śnić pozwala.


Obraz w sercu

ten obraz
podały mi dłonie
sękate
pachnące życiem

nie namaluję
nie opiszę
.........................
nie pytajcie
.........................
nie ujrzą
wasze oczy
nie wyczytają
wasze usta

to raz serce słyszy
to raz serce bierze
w dozgonne bicie
.........................
nigdy korony królów
nie błyszczały ciepłem


Trwanie moje

jak długo trwa
trwanie moje
słowem sięgać się da
sercem się boję
jak długo trwa
melodia co gra
jej się boję
w tej dobroci zła
oddycha nią łza
i nadzieje moje
te płonące drwa


Kwiat i dobro

Mówisz ty dziewczyno
że masz miłość
najwyższą
że nić złota
oplotła Ci serce
mówisz ty dziewczyno
mówisz
mówisz zbyt dużo

każdy wers z modlitwy

na dni wiele
i wiele strof
na każdy dzień
Ty mówisz że kochasz
gdy zabierasz tylko
i popatrz
jak wielki mistrz
podaje mały kwiat
i dla dobra
szeroką drogę otwiera


I nie wiem

myślałem jakby było
za chwilę
za wiele lat
czy Twoje oczy
tak by jeszcze lśniły
myślałem o miejscach
o drogach
o świetle księżyca
na Twoich włosach
o światach
ze wszystkich barw
odkrytych nam
myślałem
jakby było za rok
myślałem pytałem
i nie wiem


Przez ponad

i Ty mnie pokochaj
złączy się w jedno
to kochanie
całe nasze

będziemy jak wariaci
tu niecodzienni
nie obcy temu światu
silni i niepokorni

będziemy jedni
inni od wszystkich
zachłanni na pocałunki
dobre słowa

i pójdziemy jedną drogą
naszą drogą
wiodącą przez życie
ponad śmierć


Tereni

ten szum
błękitnych skrzydeł
zamknięty
w sile tajemnic
określa ciszę
i zwycięstwo
eoński
jasny wymiar
w czasie kwiatów
prowadzi w przyszłość
otwartą na życie
Ty tak czekałaś
na ten dzień
na tą sekundę
i teraz
ten niebieski znak
otwiera Ci drogę
do pełnego zrozumienia


Tej ukochanej

to ukochanej kobiecie
chciałeś
zasadzić kwiaty
gotów byłeś prosić
o szczęście róży
rozkwitały o poranku
i nie ceniłeś
ile trzeba czasu
na słodkie westchnienie
rozpędzałeś się
gubiłeś
te własne zamiary
gasły
Twoje dobre intencje
aż do chwili
gdy Twoje zadziwienie
właśnie dla niej
nie znaczyło już nic


W błękity

czerń i słodycz jeżyny
będzie Twoim wyborem
do przyszłych dni
w spokojnym trwaniu
pozostanie Ci
mały ślad
smak
w kącikach ust
Twój uśmiech
rozszerzy
piękno Twoich rzęs
i spojrzysz
jak wzlatujący orzeł
nad szarością skał
w pełnię źrenic
wiatr porwie światło
na zapamiętanie
do zenitu sił
i to wtedy
przemienią Cię błękity


Że jesteś

czekając na sen
tulę się chwilą
do myśli o Tobie
do wyrazistych gór
naszkicowanych
Twoim życiem
w Twojej duszy

na chłodne skały
kieruję
żarliwą potęgę Słońca
i sercem dziękuję
że nadal jesteś




 

Związek Literatów Polskich