Członkowie Oddziału

Rzeszów

Preambuła statutu ZLP


Związek Literatów Polskich jest zawodową organizacją pisarzy. Jego członkowie, w swojej twórczości i działalności, nawiązują do humanitarnych tradycji myśli ogólnoludzkiej, które w kulturze polskiej zawsze były zespolone z troską o dobro kraju i narodu. Kontynuacja tych tradycji oraz wszechstronny rozwój współczesnej literatury polskiej stanowią przedmiot starań i pracy wszystkich członków i władz Związku Literatów Polskich.



Związek Literatów Polskich

Menu

MIECZYSŁAW ARKADIUSZ ŁYP



Mieczysław A. Łyp

Urodził się w 1947 r. w Radomsku. Jest absolwentem WSP w Rzeszowie i Studium Podyplomowego Psychologii Wojskowej w Warszawie. W 1990 r. przy Wojskowej Pracowni Psychologicznej w Rzeszowie utworzył Wojskową Galerię Malarstwa, która upowszechniała wśród poborowych, żołnierzy, kadry i pracowników cywilnych wojska kulturę i sztukę Podkarpacia.

Od 1993 r. wydaje rocznik «Krajobrazy». Opublikował monografię Literacka młodość Rzeszowa 1945-1990, Rzeszów 1990. Zredagował Almanach Jarmarku Poezji o Laur «Prometeja». Pejzaż polski, Rzeszów 1991. Wydał tomiki poezji Na ścieżkach pamięci, Rzeszów 2005, Ars longa, vita brevis, Rzeszów, 2008, Genius loci, Rzeszów 2009, W krainie złotej muzyki. Impresje z Futomy, Rzeszów 2010, Orbis pictus, Rzeszów 2010, Wiersze z Turcji, Rzeszów 2011, In Arkadia, Rzeszów 2011, Panta rhei, Rzeszów 2012, Witraż z Futomy, Rzeszów 2012 oraz Wiersze na Wigilię, Rzeszów 2012, Dalekie światła Radomska, Rzeszów 2013, Wiersze zebrane, Rzeszów 2013, Zaklęte w lipowym drewnie, Rzeszów 2013, Różane lśnienie lata, Rzeszów 2013. Jest też redaktorem i edytorem wyborów wierszy M. Mularskiego (Rzeszów 1990), J. Szelca (Rzeszów 1995), L. Pietruszkowej (Rzeszów 1995), A. Decowskiego (Rzeszów 1997).

W roku 2000 rozpoczął serię wydawniczą «Poeci Podkarpacia». Dotychczas ukazały się cztery tomiki literackie. Wydał też dwa zeszyty pisma «Artyści Podkarpacia»: Zeszyt Nr 1: Joanna Janowska, Stanisław Wiśniewski (Rzeszów 2000), Zeszyt Nr 2: Andrzej Korzec, Teresa Paryna (Rzeszów 2004). Jest członkiem założycielem Towarzystwa Przyjaciół Rzeszowa (1987), prezesem Stowarzyszenia Artystycznego «W Dolinie Wisłoka» (1998) i członkiem Stowarzyszenia Twórców Fotoklubu RP w Warszawie (1997). Laureat Nagrody Oddziału ZLP w Rzeszowie «Złote Pióro» (1992, 2010), Nagrody Wojewody Rzeszowskiego (1992, 1995), Nagrody Miasta Rzeszowa (1995), Nagrody Zarządu Województwa Podkarpackiego (2012).

Dokonania fotograficzne Mieczysława A. Łypa są nie mniej znaczące. Jako członek Stowarzyszenia Twórców Fotoklubu RP w Warszawie posiada tytuł artysty fotografika. Ma w swoim dorobku ponad 35 wystaw indywidualnych.



Kontakt elektroniczny

lyp.mieczyslaw@gmail.com



W świecie poezji

Mieczysław Arkadiusz Łyp

Genius loci

Tadeuszowi Pruszkowskiemu i malarzom Kazimierza nad Wisłą

Malwy — czerwone semafory lata
w polnej zadumie
kołyszą kolorowy gwarny sierpień
Pola dorodnej kapusty
jak u Stanisławskiego
odchodzą w dojrzałą jesień
Malinowe chruśniaki
jabłonie renklody ojca
Z błękitniejących skarp Janowca
w szerokich falach Wisły
Fara w Kazimierzu
błyszczy zaklętą w skale
tajemnicą piękna
utkaną niczym królewski arras
ze złota historii i purpury
W Rynku u Stanisława Czajkowskiego
na płótnach zastygła
cichość dookolna
spokój modlitewny żydowskiej soboty
Marzenia tańczą w szabasowych światłach
Niebo żarzy zachodem
zapowiada noc
wschodzącym zmierzchem
Melancholia przesypuje się w klepsydrze
u białych wzgórz

Kazimierz Dolny — Rzym, 28.08.2008

Elizjum

Tryptyk włoski II

Niebo nad Wezuwiuszem
jak kryształ tafl i Golfa di Napoli
Muszę zapisać to niebo
Muszę zapisać ten miesiąc
Muszę zapisać to lato
Muszę zapisać to miasto
Miasto ocienione zapachem wzniosłych pinii
Miasto zastygłe
jak Apollo w antycznym bezruchu
Miasto otwarte błękitem
gdzie morze śpiewa gaje oliwne
gdzie morze kołysze Wezuwiusz
gdzie tłumy współczesnych
Osków Etrusków Rzymian
wchodzą na ulice
przez chłodne arkady Porta Marina
Nie niosą ryb ani soli
Nie zamierzają robić słynnego sosu garum
Pewni że wreszcie ujarzmią śmierć
spieszą do pustych świątyń Wenery i Jowisza
Południe w Pompejach
jak dawniej — nigdzie się nie spieszy

Pompeje — Rzeszów, 8.10.2008

W sercu wieczności

Z cyklu Obrazki bieszczadzkie I

W Berehach
cisza śpiewa chorał
Nie umiem śpiewać a mój głos
Łemka Harasyma pasterskich Bojków
Ukraińców mieszańców Mickiewiczów
razem z Połoniną Wetlińską
pnie się prosto do nieba
Wielkie oko pogody
skrzy śniegiem i lodem
Słońce jak w podniesieniu
błogosławi świat
i
na chwilę przenosi nas w wieczność
Obok choinka świeci zmierzchem
Dojrzewające gwiazdy pomału
zapalają nasze nadzieje
W Berehach
cisza stoi w bukach

Połonina Wetlińska — Rzeszów, 22.12.200.



Zwoływanie wyśpiewane *

Z cyklu Wiersze z Turcji I

Późnym ciepłym zmierzchem
przyszedł do mnie muezin
Przyniósł amfory błękitu Morza Egejskiego
amfory pełne wołań nawoływań
W lewe ucho
pieśnią sączył mi wersety Koranu
W prawe
wszeptywał moje imię

I zaczął tańczyć we mnie ten błękit
i zaczął tańczyć we mnie płomień
płomień dojrzewających granatów
i zaczął tańczyć we mnie zapach
bizantyjskich kopuł złocistych brzoskwiń

Żyłem
jak pielgrzym na szlaku wieczności


* Izan — w języku tureckim. W/g Józefa Sękowskiego jest to śpiew muezina z galerii minaretu,
nawołujący wiernych do modlitwy.

Istanbul, 8.08.2010 r.



Sema *

Z cyklu Wiersze z Turcji II

Pod niebem gwiaździstej Anatolii
wir białych kręgów szat tańczących derwiszy
bieleje i bielą kołysze niebiosa

Kruchy ruch a toczy w nas
niebo i ziemię ogień powietrze i wodę
wodę błękitnych mórz wodę błękitnych cieśnin
wodę niebiańskiego Bosforu

I dotykam starych ksiąg wersetów lutni
marmuru kolumn złota światła diamentów
jedwabiu tkanin gałęzi drzew oliwnych

Biegnę w tęsknotę piękno obraz dźwięk
prawdę dobro…
I wciąż widzę białe tańczące ręce
białe obroty żagle białe
kobierce białych irysów pola białych tulipanów

Sam tańczę w locie białych gołębi
Smakuję życie jak niegdyś smakowano
opium w starej uliczce Stambułu
Szukam zagubionych prawd

Czas kuć nowe tablice


* Sema — nazwa tańca derwiszy z bractwa mewlewitów.

Rzeszów, 17.08.2010 r.



Wspomnienie Stambułu

Z cyklu Wiersze z Turcji III

Wszystko w Stambule było prawdą
złotych świątyń całe wzgórza
horyzonty ubrane w mosty
mosty niczym nieocienione
a uniesione ku słońcu
jak iglice wysmukłych minaretów
i ten bizantyjski gwar ulic placów
i ten osmański przepych Wielkiego Bazaru

Wszystko w Stambule było prawdą
niebo woda baśniowe światła Bosforu
jasność ołtarzy sułtańskich bram pałaców
drogich kamieni i płomień diamentu Topkapi

Wszystko w Stambule było prawdą
Świętym sekretem jest tylko
uwięziona w skarbcu naszego zachwytu
błękitna cisza Błękitnego Meczetu

Rzeszów, 19.08.2010 r.



Kaşikçi Elmasi *

Z cyklu Wiersze z Turcji IV

Komnaty sułtańskiego skarbca pałacu Topkapi
jak okna złotej karocy
zawieszonej nad wodami błękitnego Bosforu
błyszczą osmańskim diamentem
niczym Brama Szczęśliwości której ciągle szukasz

Ten diament świeci w niejednym śnie
w niejednym zamyśleniu zauroczeniu
Słyszałem ale nie mogłem zobaczyć
tego co minęło
Nie mogłem przedostać się do tamtych zdarzeń
jeźdźców koni namiotów osmańskich traktów
Nie mogłem też w tłumie dojrzeć twarzy szlifierza
Ale widziałem kobierce króla Salomona
rajskie ogrody rajskie ptaki zielone cyprysy
trony sztylety nie we krwi a w rubinach i szmaragdach
— egrety w turbanie osmańskiego imperium

W Stambule każdy wierzy w podróż obrzezanie lato mavi boncuk i światło diamentu


* Nazwa legendarnego diamentu z pałacu Topkapi w Stambule

Rzeszów, 30.08.2010 r.



Amfora królowej Hekuby

Z cyklu Wiersze z Turcji V

W mocno spłowiałej przestrzeni dzisiejszej Troi
można podziwiać tylko amfory
Koń trojański jest gadżetem fotograficznym
i wcale nie pachnie podstępem

Wokół zalega martwa cisza
Żadnych Hektorów Achillesów
żadnych rydwanów odgłosów walk
ani recytacji w teatrze

Jedna z amfor ma kształt bogini piękności
ukryta w cieniu młodych pinii
świeci blaskiem złotego jabłka Parysa
i złotymi wersami Iliady Homera

Nie winem i nie oliwą jest dziś napełniona
Zatopione w niej antyczne światło wieków
światło słonecznego wzgórza Hisarlik
i światło rąk Heinricha Schliemanna
syci nasz wzrok swoją kruchością
i niezamierzoną potęgą piękna

Z pęknięć ze szczelin dochodzą
głosy Odyseusza i podstępnych Achajów

Rzeszów, 3.09.2010 r.



 

Związek Literatów Polskich