Nowości wydawnicze 2022
Marek Petrykowski, Fort Femina
Międzygwiezdne podróże uczuć
Tak można w skrócie określić zawartość nowego tomiku wierszy Marka Petrykowskiego pod tytułem FORT FEMINA, gdzie w tytule wyraz FORT nieco zamglony, stoi nad wyrazem FEMINA, wszystko pisane wytworną majuskułą, co w pewnym sensie intryguje. Do tego okładka tomiku w czerwieni, dążącej jednak do karminu. Wysmakowana graficznie okładka zmusza do uchylenia tajemnicy wnętrza. Kremowy papier i delikatny krój czcionki sugerują, że dbałość o estetykę wydania podkreśla delikatność wierszy o dużej zawartości uczuć.
Wiersze o zróżnicowanej temperaturze zaczynają się od "adagio", "andante" /.../ z tobą odnajdę słodkie krople/ rzeki dobrej wody /.../ mówi poeta, który nadaje równie subtelne tytuły swoim wierszom: Atol, Pod światłem gwiazd, W ogrodzie przemienienia, lśnienie czy Magnolia. Niech jednak nie myli liryka tytułów, bo to poezja syntetyczna, skrótowa i w przeważającej części poświęcona odwiecznej tajemnicy miłości, podkreślona męską szczerością wyznań i mocą przeżywania uczuć. Przypomina młodzieńcze wyznania Janusza Szubera i głód miłości Haliny Poświatowskiej, ale Petrykowski ma swój styl, zauważa szczegóły i z nich buduje poetycki obraz, przepełniony uczuciem do osoby wyśnionej, realnej, byłej? Nie wiemy... aura tajemnicy.
» ... ciąg dalszy
Zdzisława Górska
» Fort Femina Marek Petrykowski, Wydawnictwo AGAZAH Agata Zahuta, Krosno 2021, ss. 64
Nowości wydawnicze
Mirosław Osowski, Trzeci almanach Wiersze znad Sanu
Nadsańska poezja po raz trzeci
Znany stalowowolski prozaik i poeta Mirosław Osowski doprowadził do powstania trzeciego już almanachu poetyckiego Wiersze znad Sanu. Podobnie jak w przypadku poprzednich, kryterium jest nadsański rodowód twórców w nim obecnych, nie ma natomiast klucza tematycznego, a więc ich poezja nie musi mieć bezpośredniego związku tematycznego z regionem, w którym mieszkają i tworzą. Twórcy ci tworzą Klub Literacki, który zachowuje formułę otwartą, umożliwia im zaprezentowanie (we własnym wyborze) dorobku, dokonań twórczych – zwykle aktualnych, z ostatniego czasu.
W tegorocznych Wierszach znad Sanu prezentowanych jest zdecydowanie najwięcej twórców, bo aż 21 (w pierwszym było 16., w drugim 17.). Obok tych, którzy już w almanachu zaistnieli, zauważalna jest bardzo liczna grupa młodych poetek, często związanych z Warsztatami Poetyckim „Wers” w Stalowej Woli. Karina Jurewicz, Izabela Chyła, Alicja Czech, Aleksandra Knap, Natalia Męcińska i Małgorzata Sobkiewicz to poetki mające na koncie wiele sukcesów w konkursach dla młodzieży szkolnej – między innymi wszystkie były laureatkami różnych edycji Podkarpackiego Konkursu Twórczości Literackiej „Gdy słowa dojrzewają”, organizowanego przez Zespół Szkół w Jeżowem. We wszystkich częściach almanachu, a więc i w tej, swój udział mają: Elżbieta Ferlejko, Henryk J. Giecko, Hiacynt Górnicki, Jacek Kotwica, Marta Męcińska, Grzegorz Męciński, Ryszard Mścisz, Wiktoria Serafin, Bogdan Stangrodzki, Małgorzata Żurecka i Mirosław Osowski.
Także w tym trzecim almanachu jest spora grupa twórców z kręgu rzeszowskiego Oddziału Związku Literatów Polskich i Stowarzyszenia Literackiego „Witryna” w Stalowej Woli. Pojawiają się także, na równych prawach, twórcy niezrzeszeni, niemający na koncie wydanego tomiku, ale zwykle piszący już od pewnego czasu, którzy odkryli w sobie pasję tworzenia. Niekiedy te almanachy sprawiły, że mogą się ze swoją twórczością pokazać, choć niektórzy twórcy już w czasopismach czy różnych almanachach mieli okazję zaistnieć. Decyduje to o dużej różnorodności prezentowanej poezji, która pod względem formalnym, dojrzałości i poziomu twórczego a także w wymiarze pokoleniowym cechuje się sporym zróżnicowaniem.
Trudno byłoby o taką pełną ocenę zestawu utworów poszczególnych twórców (który wszakże nie musi być też reprezentatywny dla całego dorobku poety), spójrzmy zatem na te propozycje wybiórczo, odwołując się do wybranego utworu z zestawu zaproponowanego przez twórcę. Będzie to pod pewnymi względami forma zachęty do sięgnięcia po inne, zamieszczone w almanachu wiersze twórcy i skonfrontowanie z nimi tego, który zostanie przywołany./p>
W opisowej Monotonii zimy Izabela Chyła zaczyna od opisu zimowego poranka, który ma po części impresjonistyczny charakter, jednak „wyostrzają” go „kruczoczarne gałęzie”. Panująca wokół cisza, myśli przysłonięte mgłą i jakby zamrożone to wyznaczniki pewnego zagubienia jednostki, braku celu, do którego mogłaby dążyć. Na swój sposób koresponduje z tym utworem wiersz Alicji Czech Matka. Tu jednak wszystko jest zgoła niezimowe, rozjaśnione, tonie w kolorach tęczy, choć w tym „rozbłysku” natury coś nieudanego, jakieś niepowodzenie, cień niepokoju dogasa. W zakończeniu wiersza dochodzą do głosu sprzeczne odczucia: z jednej strony jakaś wiara, pokrzepienie związane z przyszłością, z drugiej strony pewien sceptycyzm, obawa.
» ... ciąg dalszy
Ryszard Mścisz
» Wiersze znad Sanu Mirosław Osowski, 2022
Nowości wydawnicze