TERESA PARYNA
 
Teresa Paryna urodziła się w 30.04. 1947r. w Sośnicy Jarosławskiej, w rodzinie przesiedleńców z miejscowości Czyszki koło Lwowa, od 1974 r. mieszka w Przemyślu. Zadebiutowała w 1987 r. w „Zielonym Sztandarze”. Jest autorką 18 zbiorów wierszy, wielu felietonów, opowiadań, recenzji poetyckich oraz artykułów prasowych.
Opublikowała zbiory wierszy: „Ziarnkiem prochu” - Przemyśl, 1992r.,”Dotknąć nieba” – Przemyśl, 1996r., „Obok milczenia” – Szczecin, 1998r., „Tylko osty” – Rzeszów, 2000r., „W kwadraturze dni” – Starachowice, 2002r., „Z niebieskiej mgły” – Szczecin, 2003r., „Cienie bliskie i cienie dalekie” – Rzeszów, 2004r., „Z białej ciszy” – Jarosław, 2009r., „Szlakiem Piątej Ewangelii” – wyd. I – Jarosław, 2009r., „Od bólu do nadziei…”,wyd. I – Jarosław, 2010r., „W porze jaśminowej” – Jarosław, 2010r., „Piękniejsze od wiersza” – Przemyśl, 2012r., „Błogosławiony czas” – Przemyśl, 2012r., „Z paletą dobroci” – Przemyśl, 2014r., „Wydmy czasu” – Przemyśl, 2014r., „Szlakiem Piątej Ewangelii”, wyd. II – Przemyśl, 2014r., „Od bólu do nadziei”, wyd. II – Przemyśl, 2015r., „Dał mi skrzydła” – Przemyśl, 2017r.   Swoje wiersze również publikowała w ponad 60 almanachach i antologiach oraz w prasie regionalnej, ogólnopolskiej i polonijnej ( „Biały Orzeł”- USA, „Lwów i Kresy”, - Londyn, „Polonus”- Rumunia, „Kurier Galicyjski, i „Krynica”- Ukraina).  Jest laureatką kilkudziesięciu ogólnopolskich konkursów poetyckich(Chełm, Lębork, Ludźmierz, Lubniewice, Lublin, Lubenia, Kalisz, Krośnice, Nowa Sarzyna, Przemyśl, Starachowice, Szczecin, Suchowola, Wrocław). Jej wiersze są tłumaczone na języki: angielski, arabski, białoruski, czeski, niemiecki, rosyjski, rumuński, słowacki i ukraiński. Od 2001 r. jest członkiem Związku Literatów Polskich. W 2002 r. Rzeszowski Oddział Związku Literatów Polskich uhonorował ją literacką  nagrodę „Złote Pióro” za tomik wierszy „W kwadraturze dni”. Posiada odznakę „Zasłużony Działacz Kultury” (2000 r.) oraz honorowe tytuły: „Człowiek Podkarpacia 99”(2000 r.), „Zasłużony dla NSZZ Solidarność Region Ziemia Przemyska” (2010 r.), „Zasłużony dla Miasta Przemyśla” (2015 r.). 
W 2017 r. została odznaczona Brązowym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” za całokształt twórczości.  Swoje wiersze często prezentuje podczas uroczystości patriotycznych (Polska, Ukraina), religijnych, spotkań z młodzieżą szkolną oraz innych programach  poetyckich. Występowała m.in. w Radiu Rzeszów i Radiu „Fara”. Wielokrotnie zasiadała w Jury konkursów poetyckich.
Oprócz  twórczości literackiej równolegle zajmuje się twórczością plastyczną (rysunek, akwarela, akryl, rękodzieło artystyczne). Swoje prace wystawiała w Przemyślu, Gorlicach, Poznaniu, Rzeszowie i Szczecinie. Jej biografia twórcza została zamieszczona w 11 tomie leksykonu Who is who w Polsce. 
Opublikowała zbiory wierszy:
• Ziarnkiem prochu, Przemyśl, 1992 r.
• Dotknąć nieba, Przemyśl, 1996 r.
• Obok milczenia, Szczecin, 1998 r.
• Tylko osty, Rzeszów, 2000 r.
• W kwadraturze dni, Starachowice, 2002 r.
• Z niebieskiej mgły, Szczecin, 2003 r.
• Cienie bliskie i cienie dalekie. Wiersze wybrane, Rzeszów, 2004 r.
• Z białej ciszy,  Jarosław, 2009 r.
• Szlakiem piątej Ewangelii, Jarosław, 2009 r.
• Od bólu do nadziei, Jarosław, 2010 r.
• W porze jaśminowej, Jarosław, 2010 r.
• Piękniejsze od wiersza, Rzeszów, 2012 r.
• Błogosławiony czas, Rzeszów, 2012 r.
• Z paletą dobroci, Przemyśl — Rzeszów, 2014 r.
• Szlakiem piątej Ewangelii, Wyd. II, Rzeszów 2014 r.
• Od bólu do nadziei, Wyd. II, Przemyśl, 2015 r.
• Dał mi skrzydła, Przemyśl, 2017 r.
W świecie poezji
Teresa Paryna
 Do poetów podczas spotkania 
„Przystanek poezja”
Witajcie —
 
stygmatycy piękna
wyznawcy nieśmiertelności
umarłych krajobrazów.
Przysiądźcie —
 
wytrwali poszukiwacze słów
zaklinacze wersów 
by się zmieściło całe życie...
Spocznijcie —
 
którzy się nałykali pospiechu
by zdążyć	
przed odwrotem weny.
Tylko tu	
możecie ucałować płatek wzruszenia
wieczne pióra 
zanurzyć w obłokach... 
październik 2008 r.
 
Codzienność
Wierszu	 
racz usprawiedliwić mnie
gdy na poetyckie strofy
wykipi mleko
gdy w starym garnku
przypalą się metafory...
Moja codzienność 
bura wyleniała
niewiele ma z poezji — 
odgrzewa
naciąga	
sztukuje
by pod wieczór	 
doprowadzić puentę
do słodkiego chrapania.
czerwiec 2008 r.
Nikt nie pyta
Pamięci Ryszarda
Nikt tu o Ciebie od lat nie pyta — 
dryfuje tafla milczenia.
Tylko jaśminu cicha modlitwa
i majem szeleje ziemia.	
Tęsknię i ciepła Twojej dłoni	
wciąż szukam nadaremnie. 
Wczoraj pobiegłam za Twoim cieniem
aż ptaki szydziły ze mnie...
A Ty po tamtej stronie błękitu
oddany niebieskim sprawom...	 
Nikt tu o Ciebie od lat nie pyta.	 
Pamięć zarasta trawą.
VI/08 r.
Wizyta w Arboretum
Na szklanej tafli stawu
dryfuje ułamek chwili.
Ostrza promieni 
rozchylają kielichy nenufarów.	 
W szuwarach śpiewna czereda
kumaków brzęczków i bąków. 
Płynie wielka harmonia
barw woni i kształtu.
Akacje z jaśminami
w pachnącym dialogu.
Słońce z cieniem
w ścisłym związku.
A wszystko Mleczną Drogą 
przechodzi	 
w krwioobieg lata...
Tu wszystko jest poezją
boską i szczerą.
Cud z cudu
święta podniosłość.
Lilie bez śladu pychy.	
W krzyku ptaków	
ani grama polityki. 
Odmawia brewiarz Boża krówka...
VI/08 r.
O architekturze
Sztywna i wyciągnięta
jak ciotka po ataku rwy 
opływowa i miękka
jak psa merdanie ogonem
dumna i wyniosła
jak postać katedry w birecie.
Ścisły wynik myśli 
dziecko upodobań
krzyżówka epoki 
z praktyki zasadą. 
Taniec wyobraźni	 
łuków amfiladą.
Zamknięte geometrią	
pole dokładności.
W uporze kamienia
w rozgardiaszu cegieł — 
precyzja z krzywizną
finezją i prostotą	
spiete klamrą ciszy. 
VII/08 r.
Widnokrąg
Coraz częściej zabierasz mnie na tę górę.
Stąd widać wszystko.	
Za siódmą zmarszczką lat
majaczy twarz babci —
 
Różowo słodka jak poziomka.
Kołysze się niebo
w jasnych oczach matki.
W promieniach widnokręgu 
ojciec z kosą przed ścianą żyta
przed kosą śmierci
co przyjdzie następnej wiosny.
Ścigam się z psem
 
i z życiem...
(psa wkrótce złowi wiejski rakarz)
Pachną lipy, cykają świerszcze 
płyną obłoki, studnia, sad
cienie wierzb, kwadrat błonia
koktajl wiosen i jesieni.
Żalą się skrzypce podciętej tęsknoty	
Łka akordeon wiejską melancholią.
Śmieją się pierogi z wiśniami 
i szczerbate wiejskie baby.
Wszystko mija, przechodzi 
przez płot 
przez miedzę
przez palce widnokręgu.
Przesypuje się ziarnkami 
sensu i głupoty.
Plotki układa w strofy ballad.
Toczą się złote południa
aureole odpustów
i furmanki na targ w miasteczku R.
Jak błysk pierwszej żarówki —
 
jakieś wesele, pogrzeb
a w „kołchoźniku” znów: 
„Oj rabina kudriawa...”
Obręcz widnokręgu	
jak łuki zdumionych brwi 
coraz prędzej zgartują
dni, noce, marzenia. 
Powiewa lista martwych imion...	
Ale gdzie tamci chłopcy —  smukli, czarnobrewi?
Gdzie pierwsze kochanie?
Gdzie kochanie ostatnie?... 
Tyś dał. 
Tyś wziął... 
VI/08 r.